Obserwatorzy

czwartek, 29 maja 2014

Wiklinowe serca

Ostatnio na warsztatach z okazji Dnia Matki dzieci robiły serca z wikliny papierowej. Dość szybko uporały się z tym wydawałoby się trudnym wyzwaniem. Ja też zrobiłam kilka w domu dla znajomych i zastanawiam się czy ozdabiać je czymś więcej niż wstążeczką  czy zostawić je tak jak na zdjęciach. Takie taż są ładne.




Pogoda dzisiaj nas nie rozpieszcza :( Odczuwam nieodpartą chęć picia kawy niemalże jednej za drugą z powodu nadmiernej senności.  Czytam fajną i lekką książkę pt" Droga do Różan" i sama mam ochotę przenieść się tam, w to piękne i cudowne miejsce. W tych wszystkich dworkach jest coś magicznego,  zdaje się że rzeczywiście mają duszę.  Idę dokończyć kolejną filiżankę kawy i pomarzyć o ciepłym dniu...

poniedziałek, 26 maja 2014

Dzień Mamy:)

Dzisiaj jest cudowny dzień - Dzień Mamy. Moje dzieci od kilku dni przygotowywały dla mnie różne niespodzianki. Ja też zrobilam coś dla mojej kochanej i najwspanialszej na świecie MAMY.
Oto mój prezent na rozmaitości (dodam że robiłam po raz pierwszy):)




I kartka:)





Wszystkim Mamusiom  życzę dużo zdrowia i spełnienia marzeń...

poniedziałek, 19 maja 2014

Sposób na nudę:)

W czasie deszczu jak wiadomo dzieci się nudzą. Moje nie zawsze:) Tym razem robiliśmy a raczej wyklejaliśmy motylki. Najwięcej pracy było przy oklejaniu motyli bibułą.A oto efekty naszej pracy:)







sobota, 17 maja 2014

Niebo istnieje. Naprawdę!

Tą książkę chciałam przeczytać już dawno, ale wiadomo jak to jest, zawsze coś pilniejszego do kupienia.
Pewnego dnia, pewna kochana i cudowna osoba pożyczyła mi ją. Czułam się jak dziecko, które dostaje swoją wymarzoną zabawkę. Książkę przeczytałam w niespełna 3 godziny. Jest dokładnie taka jak myślałam i nie zawiodłam się.
      Izuś dziękuję :)


Po długiej przerwie z powodów technicznych udało mi się znowu tu zajrzeć. Ostatnio miałam trochę czasu na różne przemyślenia związane z moim życiem. Spotkałam na swojej drodze wiele osób, kochanych, życzliwych po prostu wspaniałych. Na ogół jestem osobą zamkniętą w sobie i za każdym razem toczę ze sobą walkę, kiedy mam wyjść ze swojej "skorupki". Jak to w życiu bywa, są lepsze i gorsze dni. Do tej pory myślałam, że jestem sama w tym co mnie spotyka. Teraz wiem, że są osoby, które są gotowe nie tylko mnie wysłuchać, ale też i służyć wsparciem. Jedna bardzo serdeczna osoba pożyczyła mi niesamowitą książkę pt. "Moc uwielbienia". Książka trafiła do mnie w chwili, gdy zastanawiałam się nad pewnymi zdarzeniami, które ostatnio miały miejsce, a z których nie umiałam się cieszyć. Chyba nikt nie umie cieszyć się z przykrych doświadczeń. Książka ta mówi m.in, o tym że należy dziękować Bogu za wszystko co nas spotyka, zarówno to dobre, za które łatwo być wdzięcznym, jak i za to co złe. To tak w ogromnym skrócie. Autor pisze w prosty sposób o zaufaniu, dziękczynieniu Bogu. Niestety nie jest to łatwe, ale możliwe sądząc po opisie różnych czasem bardzo ciężkich przypadków. Każdy podjęty temat jest potwierdzony cytatem z Pisma Świętego. Dzięki temu łatwiej jest zrozumieć przesłanie Boga do ludzi, jego oczekiwania i ogrom jego miłości. Książka daje wiele do myślenia. Nie można odłożyć jej na półkę i powiedzieć nic mnie to nie obchodzi, mnie to nie dotyczy. Polecam ją każdemu, kto chce poznać Boga od innej strony, jako tego, który ma dla każdego doskonały plan.